O ręcznym szyciu i pikowaniu patchworkowych pledów.
Niewiele jest w polskim internecie o ręcznym szyciu, a jeszcze mniej o ręcznym pikowaniu patchworkowych pledów. Postanowiłam wiec podzielić się z innymi zdobywaną zazwyczaj ze źródeł anglojęzycznych, a jeszcze częściej metodą prób i błędów wiedzą na te tematy. Jest to spojrzenie osoby początkującej nie tylko w patchworku, ale również w szeroko pojętym krawiectwie w ogólności. Wszystkich zainteresowanych zapraszam :)

piątek, 15 kwietnia 2011

Kolorowy zawrót głowy - początki

Tyle mam na razie:


Napotkałam niespodziewany problem - otóż wszystkie zakupione (profesjonalne i nie) 100% bawełniane tkaniny o splocie płóciennym są w jedną stronę ( na szerokość) elastyczne... Być może dla doświadczonych osób to nic nowego, ale dla mnie pełne zaskoczenie. Niestety okazało się, że czarna bardziej niż inne. Zauważyłam to dopiero po zszyciu wszystkich żółtych, czerwonych rzędów. Przy próbie przyszycia długiego czarnego paska między kolorowymi rzędami problem ujawnił się w pełnej krasie. Czarna wyciąga się pod stopką i nie pomaga regulacja... Zielone zszywałam na zasadzie: rozciągliwy bok z rozciągliwym i jakoś poszło. Teraz eksperymentuję z krótszymi odcinkami, rozprułam czerwienie i robię bloki po cztery kwadraty z pomarańczowymi, a potem zszywam je ze sobą.

Pierwsze refleksje - szycie ręczne jest o wiele bardziej precyzyjne. Jest to oczywiście wyłącznie moja prywatna opinia, ale wydaje mi się, że na maszynie nie da się (przynajmniej mi się jak dotąd nie udało ;) ) osiągnąć takiej zgodności wymiarów na długich odcinkach. No chyba, że rysując linie szwów, ściśle fastrygując i dopiero zszywając. Powszechnie stosowana metoda tj szpilkowanie i szycie w stałym odstępie od krawędzi tkaniny, w mojej ocenie, nigdy nie da idealnych rezultatów - a przecież w wielu wzorach ważny jest dosłownie każdy milimetr. A już zupełnie nie wyobrażam sobie dokładnego maszynowego zszycia gwiazdy, choćby takiej jak z mojej poduchy Blazing Star. Prawdopodobnie to kwestia wprawy...

2 komentarze:

  1. teraz dopiero zobaczyłam ten post, i mogę jedno powiedzieć to co napisałaś na zakończeniu "to kwestia wprawy" ze to prawda ,są sztuczki i kruczki szycia ręcznie i tak samo odnosi to się do szycia patchworku maszyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście mój post był trochę zbyt kategoryczny ... więc go lekko zredagowałam. Gdy jako tako opanowałam naciąganie się tkanin - szycie na maszynie stało się przyjemniejsze ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...