O ręcznym szyciu i pikowaniu patchworkowych pledów.
Niewiele jest w polskim internecie o ręcznym szyciu, a jeszcze mniej o ręcznym pikowaniu patchworkowych pledów. Postanowiłam wiec podzielić się z innymi zdobywaną zazwyczaj ze źródeł anglojęzycznych, a jeszcze częściej metodą prób i błędów wiedzą na te tematy. Jest to spojrzenie osoby początkującej nie tylko w patchworku, ale również w szeroko pojętym krawiectwie w ogólności. Wszystkich zainteresowanych zapraszam :)

środa, 2 listopada 2011

Kontrastowo - top gotowy:)

I oto kolejny top gotowy :)


Przy zszywaniu rzędów w kilku miejscach bloki mi się nie zgrały, ale i tak jest dobrze. Z moich "maszynowych" prac ten top jest najbardziej udany pod względem wykończenia i zachowania planowanych wymiarów.
Jutro śmigam do hurtowni po ocieplinę i będę pikować !   :)

czwartek, 27 października 2011

Kontrastowo...

Najnowszy projekt, na razie tylko wstępnie poukładane:


Będzie granatowo - biały Double Irish Chain.


A tu moje najnowsze nabytki :)


Chwilę trwało zanim nabrałam wprawy, ale ogólnie jestem bardzo zadowolona :)
Nie rozumiem tylko, dlaczego liniał ma "zapas" na ostatnim milimetrze przy krawędzi. Długo nie mogłam dojść czemu kawałki cięte wg maty różnią się od tych ciętych wg siatki na szablonie. Biorąc jednak pod uwagę, że różnice są minimalne i, że po zszyciu wszystko w miarę pasuje, nie będę grymasić ;)

Przeczytałam ostatnio na blogu Sentimental Quilter post o wynikach pewnych badań statystycznych prowadzonych wśród amerykańskich pasjonatek patchwork'u. Wyniki jak dla mnie zdumiewające. Otóż w kategoriach  naj- : jak najszybciej, jak najbardziej skomplikowane wzory. Na pewno nie ręcznie.

W moim odczuciu, najfajniejsza w szyciu pledów jest ta nieuchwytna więź łącząca wszystkie szyjące je kobiety na przestrzeni wieków. To metafizyczne "coś", wspólnota  igieł ;)
Aby wykonać quilt ręcznie, potrzeba, nawet bardzo biegłej w sztuce osobie, przynajmniej kilku tygodni, a częściej kilku miesięcy. Taki pled staje się fragmentem życia swej twórczyni, wiążą się z nim wspomnienia, emocje - jest wyjątkowy, nasycony śladami osobowości tej czy innej kobiety. Widać to doskonale w zabytkowych quiltach, są niedoskonałe, krzywe i takie ludzkie!

Myślę, że następna moja  praca na potrzeby własne będzie wykonana ręcznie... A co tam, że to nie "na czasie"...
Pocieszam się jednak, że nie jestem anachroniczną anomalią ( a w każdym razie nie jedyną ;) ) - większość osób odwiedzających tego bloga, poszukuje informacji o ręcznym szyciu i pikowaniu :))

niedziela, 25 września 2011

Niedługo jesień ... czas na dzianiny :)

Długo było u mnie cicho - początek roku szkolnego, milion spraw, wiecznie w biegu...

W "locie", w krótkich chwilach spokoju, powstały mitenki:





Włóczka akrylowa średniej grubości, druty nr 3. Rzeczywisty kolor jest bardziej "śliwkowy".



Chciałabym zrobić jeszcze kilka rzeczy - kilka par wełnianych skarpet, czapkę lub dwie. Może jeszcze szal - ale to będzie spore wyzwanie.

Patchwork na razie leży i czeka, aż znajdę więcej czasu. Bardzo nie lubię odrywać się od pracy co pół godziny. Szyję dość wolno, nie mam wprawy i takie przerwy działają demobilizująco...

Ale ... wędruje do mnie paczuszka z dalekich krajów, a w niej ...  ;)

sobota, 27 sierpnia 2011

Pled "Card Trick"

Po poduszce z tym samym motywem powstał flanelowy pled :



Całość uszyta  i  pikowana ( uwaga, uwaga ) ... maszynowo ;)
Od niedawna, dzięki uprzejmości teściowej, jestem szczęśliwą posiadaczka maszyny Łucznik 436 z lat 70 - tych. Wraz z nią otrzymałam kilka stopek, m.in.  do cerowania/haftowania :))  Szyje się świetnie, wypróbowałam również pikowanie z tzw "wolnej ręki" - efekty widać na zdjęciach (łuki na ramce)... Ścieg wychodzi mi  jeszcze  nierówny, ale z grubsza ujdzie.



Lamówka to, jak zwykle, spód wywinięty na wierzch. ...  Wymiary: 96 cm x 122 cm.
Nie wiem jak to się dzieje, że choć robię zdjęcia w samym środku słonecznego dnia, one i tak wychodzą ciemne - najwyraźniej posiadam antytalent fotograficzny...

niedziela, 21 sierpnia 2011

Flanelkowa podusia "Card Trick"

Ta poduszeczka powstawała w prawdziwym pocie czoła i chwilami miałam jej dość...


Sam wierzch szyło mi się bardzo przyjemnie. Kłopoty zaczęły się podczas łączenia przodu z tyłem. Zostawiłam  za mały zapas tkaniny, zszyłam tuż przy brzegu i całość po zszyciu zaczęła się rozłazić...  A wszystko przez to, że pierwotnie planowałam obszyć "surowe" krawędzie lamówką, ale pod koniec zmieniłam zdanie i postanowiłam wykończyć brzegi klasycznie.

Pikowanie wykonałam ręcznie wg osobiście zaprojektowanych szablonów:




Pikowanie flaneli różni się zdecydowanie od pikowania zwykłej bawełny. Na zapasach - koszmar, przez trzy warstwy - super. Rozprasowałam zapasy szwów na boki, żeby uniknąć grubych nawarstwień, a i tak uzyskanie równego ściegu  graniczyło z cudem. Pikowanie w miejscach bez zapasów pod spodem było chyba łatwiejsze niż zwykłej bawełny.


Myślę, że do poduszek flanelowych można śmiało stosować nieco grubszą ocieplinę - pikowanie będzie się ładniej odznaczać.

Podsumowując - sporo się nauczyłam :) Flanela nie najlepiej nadaje się do szycia skomplikowanych, precyzyjnych wzorów. Raczej kwadraty niż trójkąty ...

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Twierdzenie Pitagorasa :)

Oto materialny dowód na to, że warto uczyć się geometrii w szkole ;)


Dziewczynka się uczyła, a jakże. Tyle, że później urosła i zapomniała, że trzeba sobie policzyć długości przekątnych kwadratów, boków i podstaw trójkątów zanim się zacznie coś zszywać ... Miał wyjść blok 30 x 30 cm, a wyszedł ( na skutek konieczności rozlicznych przycinań i docinań) 21 x 21 cm.

Ale i tak się cieszę, że uszyłam swój pierwszy Card Trick i to z flaneli :))

piątek, 12 sierpnia 2011

I oto jest ...

Najprzyjemniejszy moment w całej tej zabawie. Skończyłam  :)








Całość przepikowana ręcznie 7-8 ściegów na cal ( liczone są tylko ściegi widoczne na wierzchu) raczej gęsto - największy odstęp pomiędzy liniami ściegu to ok 5 cm wewnątrz małych kwadracików . W środku ocieplina bawełniana, lamowanie tkaniną spodnią wywiniętą na wierzch. Lamówka podszyta ręcznie. Wymiar - 152 x 224 cm.

Błędy - ramka doszyta wg zamierzonego/zaplanowanego wymiaru, a nie rzeczywistego powstałego po pozszywaniu kwadratów. W rezultacie powstała "falbana". Gdybym przyszywała odrębną lamówkę skrojoną z osobnego kawałka materiału, mogłabym to trochę zniwelować, ale niestety wywinięcie lamówki jeszcze dodatkowo spotęgowało falowanie brzegów.
Do opracowania - w jaki sposób w XIX w unikano falowania brzegów? Wtedy zazwyczaj wykańczano krawędź wywijając spodnią tkaninę na wierzch - a po przepikowaniu jest tego spodu na brzegach zwykle trochę więcej niż "skurczonego"  wierzchu. Zauważyłam, że zabytkowe quilt'y są raczej płaskie, nie falują...

Ufff. ;)

wtorek, 26 lipca 2011

Flanelowy pledzik :)

I gotowe:



 Najwięcej kłopotów sprawiło mi oblamowywanie - w tym momencie flanelka pokazała jak bardzo potrafi się ponaciągać... Spięcie szpilkami nie wystarczało, przed każdą kolejną szpilką podczas szycia na wierzchu tworzyła się fałdka niezależnie od tego czy nacisk stopki był silny czy słaby. Przyfastrygowałam więc lamówkę na całej długości dość gęsto i jakoś  poszło. Lamowałam wywijając spodnią tkaninę na wierzch, więc starałam się szyć tuż przy krawędzi - w praktyce wyszło dość słabo, szew pofalowany, raz bliżej raz dalej...



 Pikowanie  -  z tym poradziłam sobie w miarę bezboleśnie, choć wyszło niezupełnie tak jak powinno ;) Największy problem miałam z uregulowaniem nacisku stopki tak, żeby tkanina nie naciągała się, a transporter jednak  choć trochę przesuwał całość;)
Oczywiście kwestia wprawy itd, ale jednak ręczne wykończenie podoba mi się znacznie bardziej ;)


Uważam nieskromnie ten projekt za dość udany, zwłaszcza jak na pierwszy w całości uszyty, wypikowany i oblamowany na maszynie. Odczuwam pewien niedosyt jeśli chodzi o estetykę wykończenia - ale, żeby było idealnie mam do wyboru: uszyć ze 20 kołder na maszynie, żeby nabrać doświadczenia, albo dalej szyć ręcznie ;)

sobota, 23 lipca 2011

Flanelowy top gotowy


Zdjęcie słabe jak zwykle, ale jest :



Top flanelowego pledziku gotowy :)



Pierwszy raz miałam do czynienia z flanelą i przyznam, że szyło mi się super. Naczytałam się w internecie o tym jaki to trudny materiał, jak się wyciąga pod stopką itp To wszystko prawda, ale  materiał ten równie dużo wybacza. Nie musiałam ani razu nic pruć. Uznałam, że jeśli rogi nie schodzą się o 1 mm to nie ma dramatu. Jedyny kłopot to krzywy nadruk ( kratka)... co niestety widać. Uznałam, że lepiej będzie ciąć wzdłuż nitki kosztem wyglądu niż potem pluć sobie w brodę gdy się flanelka zdefasonuje po praniu...

Muszę jeszcze dokupić flaneli na spód i będzie gotowe...

środa, 20 lipca 2011

Pikowanie,pikowanie i ... pikowanie...

Staram się w miarę możliwości posunąć prace nad kolorowym pledem do przodu;  Na razie mam gotowe ok 3/5 całości
Tak wygląda tył:


Żeby nie było - widać nawet odciśnięty ślad tamborka ;)

Projekt flanelowy już obmyśliłam, będzie to błękitno - biały Irish Chain, być może z drobnymi aplikacjami.

Rozważam zakup maty i noża krążkowego... Wiem, że to super narzędzia - jeśli szyje się maszynowo;

sobota, 9 lipca 2011

Praktyczne zastosowanie pokrowca :)

Było tak:



A teraz zbieram siły do przekształcenia flanelek w coś ładnego ;) I pikuję ...

środa, 22 czerwca 2011

Optymistyczny pokrowiec na aparat

Lato w pełni, uszyłam więc sobie wakacyjny pokrowiec na aparat :)







Uszyty pod wpływem impulsu. Nie przepadam za oblamowywaniem więc wykończyłam klapkę ściegiem zadziergiwanym.
Wyszło lekko koślawo, ale podoba mi się ;)

Odliczam dni do chwili kiedy aparat wraz z pokrowcem znajdą bardziej praktyczne zastosowanie, np na plaży;)


piątek, 17 czerwca 2011

Tunika

Blog miał być o patchworku, a tymczasem ostatnio same ciuchy... Jestem zachwycona odkryciem, że potrafię, więc szyję, szyję, szyję ... W ostatnich dniach uszyłam sobie spodnie lniane, oraz tunikę:


Kolory znów przekłamane, bo prawdziwe barwy to głębokie nasycone odcienie fioletu - ciemniejsze niż na zdjęciu.

Tunika uszyta na podstawie modelu 418 B,  Burda wydanie Duże jest piękne 1/2011. Rozmiar rzeczywiście duży ;)

Uszycie tego modelu kosztowało mnie sporo wysiłku - projekt technicznie dość łatwy, ale bardzo pracochłonny. 17 części wykroju - bo wiązania również uszyłam sama, lejąca się delikatna wiskoza, ścierające się wciąż oznaczenia na tkaninie ...
Ale jest :)

środa, 15 czerwca 2011

Zakupy :)

Oto co przywędrowało do mnie z dalekich krajów:



Prześliczne flanelki :)

Muszą poczekać w kolejce do maszyny - ale ile przyjemności daje samo planowanie :))

wtorek, 7 czerwca 2011

Lniane spodenki :)

Dziś skończyłam kolejne dzieło - lniane spodenki dla Pszczółki :)




Model 134, Burda 06/2011. Ręcznie obrębiane brzegi i wszystkie dziurki na guziki :)

Na bokach  mają rygielki do podpinania podwiniętych nogawek. Pokonałam kieszenie i rozporek, choć było ciężko ;)

Jestem dość zadowolona, choć spodenki okazały się zdecydowanie za szerokie w pasie. Niestety dopasowanie wykroju do modelki jest dla mnie (na razie) niewykonalne... Trzeba więc zaopatrzyć się w paseczek i będzie dobrze.

Len to dziwna tkanina - łatwa i trudna jednocześnie. Super się szyje i beznadziejnie kroi.

W planach mam lniane spodnie dla siebie - to będzie wyzwanie ;)
A pled się pikuje...

sobota, 28 maja 2011

Bluzka z mereżką

Dziś uszyłam kolejną bluzkę dla Pszczółki :)







Bluzka uszyta wg wykroju z Burdy 05/2011 model 136.

Bawełniany haftowany batyst, własnoręcznie wykonana taśma mereżkowa.

Musiałam troszkę pokombinować z wszyciem taśmy mereżkowej ponieważ moja singierka nie posiada bajerów w postaci ściegu zygzakowego ;)

Uważam, że wyszło całkiem ok :)))

Przy okazji, instrukcja szycia tego modelu mogłaby być zrozumialej napisana...

niedziela, 22 maja 2011

Podkładki do kompletu :)


Dwie duże i cztery małe podkładki :)



Przy okazji przećwiczyłam motyw Pinweels ;)

Najwięcej kłopotów miałam z lamówką. Kiedy od tyłu przyszywam lamówkę po linii zagięcia, bardzo ciężko jest później przykryć linię szwu z przodu. Kiedy szyję tuż przy zagięciu, z przodu mam za dużo lamówki i po przyszyciu okazuje się, że z tyłu wychodzę ze szwem poza lamówkę... Najlepiej byłoby chyba tył przyszywać maszynowo, a przód ręcznie ściegiem krytym. Ale wolałabym umieć uszyć to tak jak trzeba ;)

środa, 18 maja 2011

Pikowanie na maszynie - przedwojennej z napędem mięśniowym ;)

Dziś, w ramach eksperymentu wykonałam pierwszą w swym dorobku patchwork'ową podkładkę. Uszyta i pikowana maszynowo ;)







Szyłam i pikowałam na swojej stareńkiej maszynie Singer z napędem nożnym :) O dziwo, musiałam ustawić dość mocny nacisk stopki. Próbowałam też pikowania "wolną ręką" - da się, choć muszę jeszcze duuużo poćwiczyć :)) Wychodzi całkiem fajnie;) Nawet  przy użyciu zwykłej, przedwojennej chyba stopki (innej nie mam) ;)

Szczerze mówiąc, jestem zachwycona tą maszyną - szyje wszystko, jest genialnie prosta w obsłudze, wszystko można sobie ustawić, ma duży blat - ogólnie rewelacja :) W porównaniu ze współczesną maszyną, którą kiedyś kupiłam i, która skutecznie zniechęciła mnie do krawiectwa na 10 lat, wygrywa na każdym polu.  Pomyślałby kto, że od wieluuuu, wielu lat służyła wyłącznie za dekorację :).

Co do wrażeń dotykowych ... Patchwork pikowany maszynowo jest zdecydowanie sztywniejszy - prawdopodobnie dlatego, że ścieg jest gęściejszy, bardziej zwarty.  Myślę, że rzeczy , które mają służyć do otulania się, będę nadal pikować ręcznie. Choć, nie powiem, tempo pracy na maszynie jest kuszące ;)

wtorek, 17 maja 2011

Kilka zdjęć

Poniżej kilka fotek z postępów w pikowaniu kolorowego pledu:






A tu z lampą, żeby widać było czarny ścieg na czarnej tkaninie :)


Białawe ślady to pozostałości mydełka krawieckiego, którego używam przy tym projekcie do nanoszenia wzoru.
Wychodzi mi średnio 7-8 ściegów na cal igłą nr 7, choć jak się postaram, to daję radę zrobić nawet 9. Powinnam kupić igły "10", może byłoby więcej ;)

Ze względu na różnorodność barw, zdecydowałam się na pikowanie nitkami w kolorach zbliżonych do kolorów tkaniny. To, plus fakt, że w środku jest ocieplina bawełniana sprawia, że pikowanie nie odznacza się jakoś specjalnie wyraźnie, ale za to pled wychodzi bardzo przytulniasty :)....
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...