Ta poduszeczka powstawała w prawdziwym pocie czoła i chwilami miałam jej dość...
Sam wierzch szyło mi się bardzo przyjemnie. Kłopoty zaczęły się podczas łączenia przodu z tyłem. Zostawiłam za mały zapas tkaniny, zszyłam tuż przy brzegu i całość po zszyciu zaczęła się rozłazić... A wszystko przez to, że pierwotnie planowałam obszyć "surowe" krawędzie lamówką, ale pod koniec zmieniłam zdanie i postanowiłam wykończyć brzegi klasycznie.
Pikowanie wykonałam ręcznie wg osobiście zaprojektowanych szablonów:
Pikowanie flaneli różni się zdecydowanie od pikowania zwykłej bawełny. Na zapasach - koszmar, przez trzy warstwy - super. Rozprasowałam zapasy szwów na boki, żeby uniknąć grubych nawarstwień, a i tak uzyskanie równego ściegu graniczyło z cudem. Pikowanie w miejscach bez zapasów pod spodem było chyba łatwiejsze niż zwykłej bawełny.
Myślę, że do poduszek flanelowych można śmiało stosować nieco grubszą ocieplinę - pikowanie będzie się ładniej odznaczać.
Podsumowując - sporo się nauczyłam :) Flanela nie najlepiej nadaje się do szycia skomplikowanych, precyzyjnych wzorów. Raczej kwadraty niż trójkąty ...
Cudny efekt! Trudną tkaninę wybrałaś nie tylko ze względu na fakturę, ale ze względu na wzór. Dopasować paseczki i krateczki, to bardzo trudne zadanie. Poradziłaś sobie świetnie.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, kratkami i paskami zupełnie się nie przejmowałam ... To dla mnie jeszcze za trudne ... Ale cieszę się, że fajnie wyszło ;)
OdpowiedzUsuń