Długo było u mnie cicho - początek roku szkolnego, milion spraw, wiecznie w biegu...
W "locie", w krótkich chwilach spokoju, powstały mitenki:
Włóczka akrylowa średniej grubości, druty nr 3. Rzeczywisty kolor jest bardziej "śliwkowy".
Chciałabym zrobić jeszcze kilka rzeczy - kilka par wełnianych skarpet, czapkę lub dwie. Może jeszcze szal - ale to będzie spore wyzwanie.
Patchwork na razie leży i czeka, aż znajdę więcej czasu. Bardzo nie lubię odrywać się od pracy co pół godziny. Szyję dość wolno, nie mam wprawy i takie przerwy działają demobilizująco...
Ale ... wędruje do mnie paczuszka z dalekich krajów, a w niej ... ;)
Cudne mitenki, cudne. Szczególnie te z warkoczem mnie urzekły:)
OdpowiedzUsuńmnie również zachwyciły, piękne są :)
OdpowiedzUsuń